31 października 2010

Rozpoczęła się era wieloplatformowych robali internetowych?

Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do codziennych doniesień o masowo rozprzestrzeniających się robakach internetowych. Twórcy tego typu złośliwego oprogramowania, jako cel obierali sobie do tej pory przede wszystkim użytkowników najpopularniejszych systemów operacyjnych z rodziny Windows. W ostatnim czasie pojawiła się jednak kolejna wariacja robaka Koobface, która to jest w stanie z taką samą skutecznością infekować również Linuksy, a nawet system Mac OS X! Przyjrzyjmy się dokładniej temu interesującemu przypadkowi, który prawdopodobnie jest zapowiedzią nadejścia nowej klasy wieloplatformowych zagrożeń.

Od jakiegoś czasu w Internecie grasuje nowa wersja robaka Koobface, która w formie apletu Javy jest w stanie infekować systemy operacyjne Windows, Linux oraz Mac OS X. Malware ten rozprzestrzenia się przede wszystkim za pośrednictwem dużych sieci społecznościowych, jednak złośliwy odnośnik może do nas trafić praktycznie w dowolny sposób. Internauta zostaje zazwyczaj zachęcony do obejrzenia materiału wideo opatrzonego kuszącym tytułem:
Is this you in this video?
Otwarcie docelowej strony powoduje próbę uruchomienia apletu Java. Jeśli tylko uruchomimy aplet, w naszym systemie zainstaluje się złośliwe oprogramowanie, m. in. przyłączające nasz system do botnetu, uruchamiające kilka lokalnych serwerów oraz pozwalające w przyszłości na pobieranie dalszego złośliwego kodu wprost do naszego systemu. W systemie Mac OS X może to wyglądać następująco:
Do udanej infekcji, Koobface potrzebuje jedynie naszego zezwolenia na uruchomienie apletu. W podobny sposób może dojść do zainfekowania Linuksa. Ponownie wystarczy tylko zezwolić na uruchomienie apletu:
Tak natomiast wygląda spora aktywność sieciowa przykładowego systemu Ubuntu skutecznie przyłączonego do botnetu:


Złośliwy aplet zostaje umieszczony w naszym systemie jako jnana.tsa:
Wygląda więc na to, że użytkownicy mniej popularnych systemów operacyjnych również powinni zwracać baczną uwagę na swą internetową działalność. W powyższym przypadku dobrym ostrzeżeniem przed nieznanym apletem jest przykładowo niezweryfikowany certyfikat. Najlepiej jednak w ogóle nie korzystać z podejrzanych lub mało wiarygodnych odnośników. Mimo, że wspomniany robak nie jest najlepiej dopracowany i ma przykładowo problemy ze skutecznym infekowaniem systemu Mac OS X, to jednak jego kolejne wersje mogą być już o wiele bardziej niebezpieczne. Szczególnie, jeśli komputerowym przestępcom uda się opracowanie wieloplatformowego ataku nie wymagającego udziału użytkownika docelowego systemu!

W tym momencie warto również zadać sobie pytanie, czy w ogóle potrzebna nam jest jeszcze Java? Oczywiście pewne witryny internetowe nadal korzystają z tej technologii. Aplety są również często wykorzystywane w celu graficznego zarządzania rozmaitymi serwerami lub urządzeniami sieciowymi (w tym momencie na myśl przychodzi mi od razu Cisco Adaptive Security Device Manager).

Najprościej będzie się jednak o tym wszystkim przekonać... wyłączając Javę i próbując bez niej przez jakiś czas egzystować. Przykładowo w Google Chrome w tym celu wystarczy tylko wpisać w polu adresowym chrome://plugins/ i wyłączyć odpowiednią wtyczkę. Jeśli jednak czasem Java jest nam niezbędna, możemy przygotować sobie dwa skróty do naszej przeglądarki. Jeden normalny z obsługą Javy, a drugi z wyłączoną obsługą tej technologii, co osiągniemy za pomocą przełącznika -disable-java. W ten sposób będziemy mogli w prosty sposób korzystać z przeglądarki z obsługą Javy tylko wtedy, gdy będzie to konieczne.

Ciekaw jestem, co myślicie na temat całkowitego pozbycia się Javy oraz, czy stosujecie jakieś praktyczne sposoby na kontrolowanie uruchamiania poszczególnych apletów?

Komentarze (15)

Wczytywanie... Logowanie...
  • Zalogowany jako
Używam Debian+Iceweasel(Firefox)+NoScript.
Szczerze mówiąc denerwuje mnie ilość źródeł skryptów na hcsl.pl
i to ile muszę odblokować aby zobaczyć komentarze.
Wiesz, że potrzebuję Javy, nie tylko po to, aby dodać komentarz,
ale też tylko po to, aby zobaczyć poprzednie?
3 odpowiedzi · aktywny 752 tygodni temu
Takie małe sprostowanie - to nie jest Java tylko Javascript, a to wg. mnie dwie różne rzeczy.
Javy (javascript to zupełnie co innego i nawet w samej przeglądarce jest mocno ograniczony, nie wspominając o reszcie systemu)?! Jedyny serwis korzystający z javy (po stronie klienta), jaki znam to kurnik, ale z kurnika nie korzystam, więc nie potrzebuję i nie mam jej w przeglądarce.
Niestety tak działa system intensdebate na Bloggerze, rzeczywiście wymagany jest Javascript. Jeśli używasz NoScript i chcesz mieć dostęp do komenatrzy, musisz się trochę pobawić regułami.
Co za durny news... aplety, które chcą pełnego dostępu do komputera, muszą najpierw zapytać użytkownika. Skoro użytkownik o tym wie, to po co ma wyłączać Javę? A jak Ci dam executable nieznanego pochodzenia, to co... wyrzucisz komputer przez okno, żeby tego przypadkiem nie włączyć?
5 odpowiedzi · aktywny 752 tygodni temu
Sam news nie jest durny - ot ciekawostka, nowa metoda wciskania robactwa.
Ale kompletnie niepotrzebne jest stwierdzenie:
"W tym momencie warto również zadać sobie pytanie, czy w ogóle potrzebna nam jest jeszcze Java?"
W takim razie można też zrezygnować z flasha bo dość regularnie znajdywane są w nim nowe dziury...
Ostatecznie można też nie włączać komputera xD
Wydaje mi się jednak, że wystarczy używać kilku szarych komórek podczas surfowania po sieci, a nie klikać jak małpa i uruchamiać wszystko jak leci...
Keraj bardzo słusznie zauważył, że odpalanie exe'ka jest tym samym czym odpalanie apletu - i tu i tu trzeba założyć, że autor kodu niczego "brzydkiego" w nim nie ukrył.
Nie zgodzę się, to nie jest dobre porównanie, odpalanie exe jest użytkownikom Windowsa niezbędne i bez tego się nie obejdą. Natomiast Java w przeglądarce jest już dziś wielu internautom zupełnie zbędna (na pewno bardziej zbędna niż Flash), dlatego w wielu przypadkach stanowi tylko dodatkowe zagrożenie, którego można się w dość prosty sposób pozbyć... po awatarze widzę , że Keraj jest fanem/programistą Javy, dlatego oczywiście rozumiem jego oburzenie :).
"Natomiast Java w przeglądarce jest już dziś wielu internautom zupełnie zbędna" - np mi :]
Z tym usuwaniem Javy z przeglądarki chodziło mi o to, że ta technologia jest już dziś wielu internautom zupełnie zbędna i praktycznie stanowi tylko dodatkowe zagrożenie.
Wciąż, Java to najprostszy sposób na odpalenie aplikacji u użytkownika, bez potrzeby ściągania executable i ręcznego odpalania. Używam od czasu do czasu apletów, do udostępnienia funkcjonalności, której flash nie oferuje (zapisywanie na dysku, oraz bardziej przyjazny upload). Jest to też niezawodny sposób na program wieloplatformowy - który dodatkowo można włączyć w przeglądarce.
Aplety nie umarły, nigdy nie miały służyć jako logo strony, czy odtwarzacz video, dlatego są rzadko spotykane.
A sama Java karierę robi na serwerach, gdzie wydajnością nie tyle nie odstaje, co czasem przebija wszystko inne. (a to tak swoją drogą)
to jest poprostu szkodliwe oprogramowanie ktore trzeba samemu swiadomie uruchomic, a nie zaden wirus czy trojan ...
1 odpowiedź · aktywny 752 tygodni temu
To jednak jest trojan, pod postacią rzekomej stronki z filmem uruchamia się aplet Javy, który przyłącza Twój system do botnetu i to on wrzuca (a nie tak jak twierdzisz, że robi to sam internauta) do Twojego systemu złośliwy kod.
skąd można pobrać ten aplecik?
chciałbym go pojechać jakimś JADem czy innym dekompilatorkiem :>
"Używam Debian+Iceweasel(Firefox)+NoScript.
Szczerze mówiąc denerwuje mnie ilość źródeł skryptów na hcsl.pl
i to ile muszę odblokować aby zobaczyć komentarze.
Wiesz, że potrzebuję Javy, nie tylko po to, aby dodać komentarz,
ale też tylko po to, aby zobaczyć poprzednie? "

No i kolejny Debianowy forumowiec, ktory nie ma pojecia co pisze.
System zafundowany przez MPiPS "Syriusz" jest na javie i aż sie boje myśleć co może się stać gdy ktoś się nim zainteresuje. Dzięki bogu bazy danych wszystkich urzędów nie są jeszcze połączone... Ten program ma problemy z sortowaniem a co dopiero z odpornością na ataki.

Wyślij nowy komentarz

Comments by