02 czerwca 2010

Wirtualny dżihad wymierzony w bluźniercze witryny internetowe

Działania współczesnych cyberprzestępców są motywowane przede wszystkim chęcią osiągnięcia łatwych i szybkich zysków. Od pewnego czasu nasilają się jednak również internetowe ataki o podłożu politycznym, ideologicznym, a nawet ekologicznym. Co najciekawsze, w ostatnim czasie pojawiły się również ataki, które można określić mianem świętej cyberwojny...

W Koranie i muzułmańskiej tradycji dżihad oznacza wszelkie starania podejmowane w imię szerzenia i umacniania islamu, wliczając w to zarówno walkę zbrojną, nawracanie niewiernych, jak i pokojowe propagowanie islamu. W ostatnim czasie islamscy fanatycy religijni zaczęli jednak w swej walce wykorzystywać również nowoczesne technologie informatyczne.

Wszystko zaczęło się od słynnego już Międzynarodowego Dnia Rysowania Mahometa. Radykalni muzułmanie uznali inicjatywę zachęcającą do tworzenia karykatur swego proroka za wysoce obraźliwą i postanowili działać. Doczekaliśmy się oficjalnej reakcji ze strony kilku islamskich państw. Kraje takie jak Pakistan, Bangladesz oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie zablokowały dostęp do Facebooka, w ramach którego powstała grupa nawołująca do tworzenia karykatur. Jednak radykalni muzułmanie poszli o krok dalej, zachęcając wszystkich wyznawców islamu do wzięcia udziału w świętej cyberwojnie, zachęcając do pobrania programu Virtual Jihad.

Virtual Jihad to gotowe narzędzie stworzone z myślą o przeprowadzaniu ataków typu DDOS (ang. Distributed Denial of Service) przeciwko witrynom internetowym oskarżanym o szerzenie bluźnierczych treści. Program dystrybuowany jest za pośrednictwem witryny virtualjihad.net.

Po uruchomieniu programu, wystarczy tylko wybrać z listy predefiniowanych celów jedną z bluźnierczych witryn internetowych (obecnie dostępna jest tylko strona http://www.muhammadture.com/, wcześniej do wyboru był między innymi Facebook) i rozpocząć automatyczny atak:
Wygląda na to, że twórcy programu są w jakiś sposób powiązani z grupą dyskusyjną Muslims United. Mieszkańcy Pakistanu są natomiast masowo nawoływani do wzięcia udziału w wirtualnej świętej wojnie, nic więc dziwnego, że Virtual Jihad zanotował już ponad 34 tys. pobrań. Oprócz ataków typu DDOS, islamscy komputerowi przestępcy dokonują również bezpośrednich ataków na bluźniercze ich zdaniem witryny internetowe. Taki los spotkał w ostatnim czasie między innymi stronę drawmohammed.com.

Islamscy fundamentaliści będą coraz chętniej stosować cyberataki. Obrona przed potężnymi atakami typu DDOS będącymi wynikiem świadomego działania dziesiątek tysięcy islamskich internautów może być bardzo trudna, szczególnie w przypadku mniejszych serwisów internetowych. Wygląda więc na to, że jesteśmy świadkami narodzin nowej fali cyberterroryzmu... pytanie tylko, jak dobrze kraje zachodnie są przygotowane do odparcia tego typu ataków?