28 kwietnia 2010

Co wie o nas Google?

Niezliczone rzesze internautów korzystają codziennie z coraz większej liczby usług oferowanych przez amerykańskiego giganta z Mountain View. 2% wszystkich istniejących na świecie serwerów (ponad milion sztuk) pracuje w serwerowniach należących do firmy Google. Czy zastanawiacie się czasem nad tym, ile informacji na nasz temat jest zgromadzonych we wszystkich systemach informatycznych spod znaku Google? Czas zdać sobie sprawę z tego, że internetowy gigant wie o nas praktycznie wszystko...

Wielu internautów korzysta dziś przynajmniej z kilku usług firmy Google. Zastanówmy się więc przez chwilę nad tym, jak wiele informacji na swój temat oddajemy firmie z Mountain View w zamian za możliwość korzystania z bądź co bądź bardzo dobrych, a do tego darmowych narzędzi.

Niemal każdy internauta korzysta z wyszukiwarki Google Search. Wielu osobom wydaje się, że wszystkie zapytania kierowane do jedynej słusznej wyszukiwarki są zupełnie anonimowe, nic jednak bardziej mylnego. Po pierwsze, wszystkie nasze zapytania można w prosty sposób powiązać z naszym publicznym adresem IP. Po drugie, jeśli dysonujemy kontem Google (czyli w praktyce kontem założonym w niemal dowolnej usłudze Google), to jeśli tylko jesteśmy zalogowani, wszystkie nasze zapytania do Google Search również zostaną skojarzone z naszym kontem.

Nasza historia wyszukiwania może więc zostać skojarzona z konkretnym adresem IP (czyli również przybliżoną lokalizacją geograficzną) oraz nazwą unikalnego konta Google (które często zawiera nasze dane personalne, takie jak imię i/lub nazwisko), czyli praktycznie historia to może z powodzeniem zostać przypisana do konkretnej osoby! Skoro więc Google wie, czego szukamy w Internecie, to w praktyce zna nasze zainteresowania, typowe zajęcia, wyznanie, poglądy polityczne, a nawet prawdopodobnie orientację oraz preferencje seksualne... Skoro każde nasze zapytanie kierowane do wyszukiwarki zdradza (poprzez publiczny adres IP) naszą przybliżoną lokalizację, to uwadze amerykańskiego giganta nie ujdą nawet nasze zeszłoroczne wakacje w Meksyku... trzytygodniowe korzystanie z adresu IP zarządzanego przez małego operatora zalokalizowanego na meksykańskim wybrzeżu niechybnie nas zdradzi...

W tym momencie wielu czytelników będzie sobie starało usilnie przypomnieć najbardziej wstydliwe pytania zadawane najpopularniejszej przeglądarce. Nie ma jednak takiej potrzeby. Google wszystkie je pamięta, a nawet może nam je w każdej chwili wypomnieć... jeśli tylko dysponujemy kontem Google, możemy na stronie http://www.google.com/history/ zalogować się i sprawdzić jak wygląda historia przeglądanych zasobów sieciowych dla naszego profilu. Wierzcie lub nie, ale znajdziecie tam kompletną historię własnego wyszukiwania z całego ostatniego roku!
Skoro korzystamy z konta Google, to prawdopodobnie używamy również bardzo dobrej poczty elektronicznej Gmail. Świetnie, ale to oznacza, że oprócz naszej historii wyszukiwania oraz danych personalnych, Google zna treść każdej z wiadomości e-mail, jaką kiedykolwiek wysłaliśmy lub otrzymaliśmy. Nie zapominajmy również, że firma Google zna zawartość niemal wszystkich ogólnodostępnych stron internetowych. Wiedzę zgromadzoną na nasz temat w serwerowniach Google można więc w stosunkowo prosty sposób połączyć z danymi zgromadzonymi na nasz temat w ramach innych serwisów internetowych.

Stwierdziliśmy już, że na podstawie konta Google oraz usługi Gmail, amerykański gigant zna z pewnością nasze podstawowe dane personalne (np. imię oraz nazwisko, którym się podpisujemy w wiadomościach e-mail), a na podstawie historii naszych publicznych adresów IP, dysponuje informacjami o naszym przybliżonym miejscu zamieszkania. Jeśli więc tylko z pomocą Gmaila przesyłaliśmy kiedykolwiek własne CV lub też zamieściliśmy je w jednym z portali poświęconych rozwojowi kariery zawodowej, to w tym momencie amerykańska firma może już bez większego problemu ustalić historię naszej edukacji, ścieżkę zawodową oraz prawdopodobnie wszystkie dane teleadresowe (włącznie z dokładnym adresem).

Skoro Google zna nasz adres, to wie również jak wygląda nasz dom oraz samochód! Prędzej czy później, nasz dom oraz cała okolica zostanie przecież dokładnie sfotografowana przez jeden z samochodów Google Street View! W ostatnim czasie wyszło również na jaw, że samochody Google zbierają dodatkowo informacje na temat napotykanych po drodze sieci WiFi.
Myślę, że nikt nie ma już wątpliwości co do tego, jak wielką cenę płacimy za możliwość darmowego korzystania z usług firmy Google. Osobiście chcę wierzyć, że amerykański gigant nie gromadzi tych wszystkich informacji w złej wierze. Pamiętajmy jednak, że firma z Mountain View padała już ofiarą spektakularnych ataków, a komputerowi przestępcy, którym uda się uzyskać dostęp do danych zgromadzonych przez firmę Google, wykorzystają je w każdy możliwy sposób.

Oczywiście pojawią się głosy, że każdemu innemu operatorowi poczty e-mail powierzamy dokładnie te same informacje, co w trakcie korzystania z Gmaila. Zgadza się, ale operator alternatywnego serwisu pocztowego nie dysponuje jednocześnie informacjami na temat naszej historii wyszukiwania, czy też zdjęciem naszego domu. To właśnie niespotykany zakres informacji, którymi dysponuje Google, stanowi tutaj główny problem. Ogromne ilości informacji pochodzących z różnych źródeł oraz usług można ze sobą powiązać i skojarzyć, dzięki czemu Google jest w stanie wygenerować niemal kompletny profil społeczno-psychologiczny swych wszystkich użytkowników. Warto więc zastanowić się choć przez chwile nad możliwymi konsekwencjami niemal całkowitego powierzania swej tożsamości jednej z największych amerykańskich firm. Na koniec dodam tylko nieco humorystycznie, że dane które Twoja przeglądarka wyświetla w formie niniejszego artykułu również znajdują na jednym z serwerów firmy Google...